Ale nam te noworoczne procenty dały popalić. Co chwilę jakieś zamieszanie.
Tym razem jakimś dziwnym trafem w nowym Neonie jeden tekstów ukazał się zupełnie bez korekty. Gdzieś się zagubił w nadmiarze wiadomości na naszym mailu grupowym. Tomasz Dziamałek, odpowiedzialny za korektę bije się w pierś. Poprawna wersja wygląda następująco:
GRA
Marta Łoboda
- O, ten będzie trudny do zbicia - odezwał się jeden.
- Ja tam bym dał radę. Ale to ja, a to twoja kolej - zaśmiał się drugi.
- Ostatni… Jak trafię, wygrywam - odetchnął.
- A jeśli nie… przegrywasz - szepnął.
- To wyzwanie? - podniósł brwi.
- O co? – zainteresował się jego towarzysz.
- Butelka Jacka Danielsa?
- Kuszące… - zastanowił się chwilę. - No dobra. Jedziesz - uśmiechnął się pod nosem. - Mmmm, whisky. Dawno nie piłem Jacka Danielsa.
- I szybko nie wypijesz - przymierzył się i oddał strzał. Kula trafiła bezbłędnie i mężczyzna wygrał.
- Kurde! To co? Jeszcze po kolejce? - uśmiechnął się drugi.
- Nie ma więcej. Poszło wszystko i wygrałem. Stawiasz, przyjacielu! - zaśmiał się.
- Ech, na pewno nie ma więcej? - rozglądał się, ale na marne.
- Nie. Skończyliśmy tę akcję - mężczyzna wstał i wyłamał kostki.
- O, jak ja kocham te nasze wspólne kręgle - uśmiechnął się i klepnął towarzysza w plecy. Poszedł przodem, lecz po chwili krzyknął i upadł na kolana potem na twarz.
- Nigdy cię nie lubiłem - odezwał się mężczyzna i przeszedł obok.
A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany: nigdy nie idź przed snajperem, jeśli karabin jest naładowany.
- Ja tam bym dał radę. Ale to ja, a to twoja kolej - zaśmiał się drugi.
- Ostatni… Jak trafię, wygrywam - odetchnął.
- A jeśli nie… przegrywasz - szepnął.
- To wyzwanie? - podniósł brwi.
- O co? – zainteresował się jego towarzysz.
- Butelka Jacka Danielsa?
- Kuszące… - zastanowił się chwilę. - No dobra. Jedziesz - uśmiechnął się pod nosem. - Mmmm, whisky. Dawno nie piłem Jacka Danielsa.
- I szybko nie wypijesz - przymierzył się i oddał strzał. Kula trafiła bezbłędnie i mężczyzna wygrał.
- Kurde! To co? Jeszcze po kolejce? - uśmiechnął się drugi.
- Nie ma więcej. Poszło wszystko i wygrałem. Stawiasz, przyjacielu! - zaśmiał się.
- Ech, na pewno nie ma więcej? - rozglądał się, ale na marne.
- Nie. Skończyliśmy tę akcję - mężczyzna wstał i wyłamał kostki.
- O, jak ja kocham te nasze wspólne kręgle - uśmiechnął się i klepnął towarzysza w plecy. Poszedł przodem, lecz po chwili krzyknął i upadł na kolana potem na twarz.
- Nigdy cię nie lubiłem - odezwał się mężczyzna i przeszedł obok.
A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany: nigdy nie idź przed snajperem, jeśli karabin jest naładowany.
Nie tyle biję się w pierś, co po prostu staram się, by wszystko było cacy. Nie moja to wina, że tak się stało, a tak może wyglądać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTomasz Dz.
A to jest poprawna? z błędami w zapisie dialogów?:P to jest całość czegoś większego czy tylko takie o?
OdpowiedzUsuńA jakie są te błędy w zapisie dialogów? Gdzie je widzisz? To, że myślniki, łączniki są niejednakowej długości?
UsuńPo pierwsze: błąd w zapisie dialogu jest mniej poważny niż zapisanie Jack'a Daniels'a w błędny sposób - moim skromnym zdaniem, rzecz jasna.
Po drugie: zapisów dialogów nikt nas nie uczy - ani w szkole, w słownikach też raczej trudno szukać takich wskazań. Do tej pory posługiwałem się intuicją w tej kwestii. Dziękuję jednak za zwrócenie uwagi.
Zasady zapisywania dialogów możesz mi przesłać na e-mail: ostatni-mohikanin@o2.pl. Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo jest poprawna wersja wg Tomasza Dziamałka. Ta, która została umieszczona w wersji online oraz ta, która została wydrukowana, jest zapisana w znacząco gorszy sposób. Tomasz zajmuje się korektą. Nie była ona po nim jeszcze raz przeglądana, a w sumie można by i teraz parę rzeczy w zapisie wypomnieć...
OdpowiedzUsuńCóż, postaramy się poprawić.
A tekst Marty, akurat ten, to właśnie "taki o", co nie znaczy, że wszystkie teksty są tej długości i w ten sposób zapisane. Zapraszamy do zajrzenia do miesięcznika. :)
Pozdrawiam
- pisała Kasia