kwietnia 26, 2012

Pierwszy raz Neonka w Galerii Autorskiej - Wojciech Banach i Anna Kluza

19 kwietnia w Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego została otwarta wystawa rzeźb i rysunków Anny Kluzy oraz odbyło się spotkanie poetyckie z Wojciechem Banachem. To był udany pierwszy raz naszego Neonka.

Nasz Neonek zjawił się tam w towarzystwie Tomasza i Marietty z grupy Et Cetera, przez co mylnie brany był za członka ich grupy. - Nie, nie, ja jestem z Neona - zaznaczał każdorazowo, co wcale nie skutkowało gorszym przyjęciem. Może wręcz odwrotnie - wywołało jeszcze większy entuzjazm, zresztą nasz Neonek nie krył, że gości tutaj pierwszy raz.

Galeria Autorska okazało się, że mieści się w piwnicy. To by wcale naszego Neonka nie szokowało. Jego zdziwienie wywołało przede wszystkim wielkość pomieszczenia i sposób jego zagospodarowania.

Na bardzo małej przestrzeni zmieściło się około 40 osób, może nawet 50. Na ścianach wisiały obrazy Anny Kluzy, starannie oświetlone. Gdzieś pomiędzy przybyłymi na wernisaż - jej rzeźba, dosłownie "huśtawka". W kąciku przygotowane wino i sok, zapasowe krzesła. W rogu mały stoliczek, czekający na poetę Wojciecha Banacha.

Wystawa Anny Kluzy nosiła nazwę "Przybliżenia i oddalenia", o której na początku powiedział kilka słów Jacek Soliński. Następnie przedstawił przybyłym Wojciecha Banacha, choć wydawało się, że większość doskonale zna tego poetę.

Po pewnych perypetiach związanych z próbą przeczytania jednego z utworów przez fankę twórczości Banacha, które zresztą wywoływały wiele śmiechu, do czytania swojej twórczości przeszedł sam autor. Nasz Neonek, który pana Banacha kojarzył właściwie wyłącznie z wystąpienia w czasie otwarcia Miejskiego Centrum Kultury - i nie było to najmilsze wrażenie, pozytywnie się zaskoczył.

Po prezentacji wierszy, przede wszystkim tych najnowszych, które dopiero zostaną opublikowane, na życzenie prof. Siwca nastąpiła dyskusja o przedstawionych utworach. Trwałaby ona zapewne nie kilkanaście, a kilkadziesiąt minut, gdyby nie obecność drugiego gościa - Anny Kluzy.

Po zakończeniu dyskusji, sala przerodziła się w Galerię. Zebrano krzesła, rozdano wino i sok. Teraz był czas na rozmowy kuluarowe.

Nasz Neonek został wnet do samego końca, a z Galerii wyszedł obdarowany albumami, ulotkami i tomikami. W tym jednym Wojciecha Banacha "Punkty wspólne", podarowanym przez samego autora.

Nasz Neonek miło będzie wspominać ten "pierwszy raz". 











0 komentarze:

Prześlij komentarz